Mistrzostwa Polski bieg długodystansowy

W tym roku Mistrzostwa Polski w Długodystansowym Biegu na Orientację po raz pierwszy (odkąd startuję) odbyły się na końcu sezonu a nie jak zawsze na początku. Czy dobrze? Dla kogoś pewnie dobrze ale dla mnie chyba raczej nie. Ale zacznę od początku...


Po bardzo nieudanym starcie na KMP i średnio udanym w sztafetowych i nocnych MP, pozostała mi jeszcze resztka motywacji do treningów przed Longiem. Za oknem ciemno i zimno, każdego dnia miałam coraz mniej ochoty na bieganie. Szczyt lenistwa nastąpił w środę, kiedy za oknem padał deszcz ze śniegiem. Poważnie rozważałam pozostanie w domu, jedynie wizja niedzielnych zawodów i sms od Oleja kazały mi wyjść z domu. Trening oczywiście się nie udał się. Po pół godzinie moczenia nóg w lodowatej wodzie, poddaliśmy się i wróciliśmy do domu. Wiedziałam, że tak będzie :)

W weekend pogoda trochę się poprawiła, tzn. nie padało. Wyjechaliśmy w
sobotę aby na miejscu zrobić jeszcze trening. Po treningu formalności w biurze zawodów i zakwaterowanie w bursie. Przed wyjazdem nie zjedliśmy obiadu także wieczorem postanowiliśmy poszukać pizzerii. GPS w telefonie się przydał i dość szybko zajadaliśmy makaron i pizzę ładując węglowodany na jutrzejszy bieg. Rano narada nad strategią startową: w co się ubrać, co wziąć do picia i wyjazd na start. Po mimo zimna na zawody zjechało bardzo dużo zawodników, chyba tylko w kategorii M21 chłopcy przestraszyli się trochę długości i było ich mniej niż dziewczyn w K21. Na starcie dość spore zamieszanie związane ze zmianą map, zapowiadaną zmianą kart SI oraz oddawaniem napojów na punkt odżywczy. Jednak już na samym starcie i przy zmianie map nie miałam problemów, cała strefa była porządnie wyznakowana i nie było momentu, w którym zawodnik nie wiedziałby gdzie ma biec. Na biegu parę błędów, które możecie zobaczyć na mapce, (tym razem trasa narysowana z GPS) w sumie na jakieś 3 minuty. Bardzo przebieżny las sprzyjał szybkiemu bieganiu, moje tempo było jednak za wolne. Wiedziałam, że nie jestem wystarczająco przygotowana do tego startu i bałam się, że nie starczy mi sił do końca. Zaopatrzyłam się w żel węglowodanynowy i po raz pierwszy coś jadłam w czasie biegu. Niestety zakończyło się to kolką, która tylko utrudniała bieg. Po biegu organizatorzy zapewnili ciepłą herbatę, można było też zakupić zupę lub kiełbaskę. Ubraliśmy się we wszystko co mieliśmy i tak doczekaliśmy zakończenia zawodów. Ostatnich ogólnopolskich zawodów w tym sezonie, szkoda...

Comments

No responses to “Mistrzostwa Polski bieg długodystansowy”

Prześlij komentarz