Zimowa wyprawa na K2, update 15 grudnia 2011

Od mojego poprzedniego posta w tym temacie minęło już kilka tygodni, a przez ten czas trochę nowych wiadomości się pojawiło, a dodatkowo sama wyprawa wystartowała. Zapraszam więc na krótkie podsumowanie tego, co się wydarzyło!

Dla przypomnienia: w tegorocznym sezonie zimowym zespół rosyjskich himalaistów składający się z samej śmietanki rosyjskiego środowiska alpinistycznego zdecydował się podjąć próbę zdobycia najniebezpieczniejszego szczytu Himalajów - K2. Ma to być pierwsze wejście zimowe na tą niezwykle trudną górę. Do tej pory nikomu się to zimą jeszcze nie udało, choć próby już były (2 razy próbowali Polacy!).
W tym roku na szczyt K2 podczas letniego okna wspiął się tylko jeden zespół, a przez wcześniejsze 3 lata nikt nie stanął na wierzchołku drugiej najwyższej góry świata.

Mogłoby się wydawać, że sama próba zdobycia K2 zimą jest już ogromnym wyzwaniem, ale dla naszych rosyjskich braci to za mało. W imię zasady "jak się bawić to się bawić" postanowili oni, że wejścia dokonają bez użycia dodatkowego tlenu. Dla mnie obeznanych w temacie wyjaśniam, że wspinaczka na ośmiotysięczniki wiąże się z tym, że w pewnym momencie człowiek musi wejść w tzw. "martwą strefę". Jest to pułap (zazwyczaj określany jako 8000m), powyżej którego w powietrzu jest tak mało tlenu, że organizm ludzki nie jest w stanie poprawnie funkcjonować. Wspinacze miewają utraty przytomności, omamy, wizje. Nie są w stanie myśleć racjonalnie i podejmować trafnych decyzji. Dodatkowo niski poziom tlenu utrudnia przebywanie na wysokich obozach (co zazwyczaj jest konieczne przed atakiem szczytowym). Większość ludzi nie może zasnąć, a organizm jest o wiele bardziej podatny na odmrożenia.
Oczywiście zapotrzebowanie organizmu na tlen jest sprawą bardzo indywidualną i są na świecie osoby, które nie reagują tak źle na niedotlenienie, a ich organizm jest w stanie poradzić sobie z niską ilością tlenu. Do takich twardzieli należy na przykład sławny Reinhold Messner.

Sama wyprawa jest już w drodze. Rozpoczęła się oficjalnie 5 grudnia. 10 grudnia ekipa dotarła do Islamabadu, gdzie z zapałem przystąpili do odbierania swojego bagażu (zapewne kilka, kilkanaście ton), sortowania i przygotowania do dalszego transportu. Następnie cały sprzęt został wysłany transportem drogowym do Skardu. Zespół planował lot do Skardu na 15 grudnia (czyli dziś), gdzie chcą się zaaklimatyzować przez kilka dni na wysokości 6300-6400 mnp.

13 grudnia dostali oficjalną zgodę na prowadzenie działań górskich w rejonie K2, więc wszelkie formalności mają już za sobą. Niedługo rozpocznie się mozolny, mrówczy transport sprzętu do Base Camp pod K2. Będę informował o postępach :)

Comments

2 Responses to “Zimowa wyprawa na K2, update 15 grudnia 2011”

lucka71 pisze...
16 gru 2011, 22:02:00

Super info :) Będę u Ciebie śledzić poczyniania tych wariatów :)

Anonimowy pisze...
22 gru 2011, 11:28:00

Ja również będę śledził z zapałem poczytania naszych sąsiadów ze wschodu.

Prześlij komentarz