Ja po przeczytaniu i wysłuchaniu wszystkich "dobrych" rad (a było ich sporo, bo wierzcie mi nawet osoby, które same nigdy nie biegały i o bieganiu nie mają pojęcia, nagle mają coś do powiedzenia) postanowiłam trzymać się zasady, że bieganie w ciąży ma sprawiać przyjemność a nie męczyć i lepiej za mało, niż na dużo. W rezultacie wszystkie treningi biegałam w pierwszym zakresie, a zawody trochę szybciej. Jak to wyglądało i jak się czułam, możecie przeczytać poniżej.
I trymestr - czerwiec, lipiec, sierpień
Czerwiec
Tatry - 1 miesiącPierwszy miesiąc się w sumie nie liczy, bo jak się dowiadujesz, że jesteś w ciąży to to już jest 2 miesiąc. Także w czerwcu biegałam zupełnie normalnie. Żeby był punkt odniesienia o ile zmniejszyłam później ilość przebieganych kilometrów, napiszę jeszcze, że w okresie listopad 2009-czerwiec2010 biegałam średnio koło 250km miesięcznie.
Lipiec
Test zrobiłam zaraz po powrocie z Wawel CUP i Limanowej, gdzie w sumie było 8 startów w 7 dni, także początek ciąży był dość intensywny. Już wtedy miałam zwiększony apetyt, i wszyscy się dziwili, jak na jedną kolację zjadłam zupkę chińską, pół chleba i popiłam dwoma piwami. Po powrocie do Pabianic zmniejszyłam liczbę treningów, głównie z powodu ogromnych upałów jakie wtedy panowały. Kiepsko mi się biegało w te upały i postanowiłam się nie zmuszać, więcej jeździłam na rowerze i chodziłam na basen. Z innych aktywności można dodać wesele Pawła.
Podsumowując lipiec wyglądał tak:
Bieganie - 108km (14 treningów)
Rower - 96km (3 razy)
Basen - 3 razy
Aerobik - 4 razy
Sierpień
Obóz klubowy - 3 miesiącW sierpniu założenia treningowe się nie zmieniły, czyli nadal tylko rozbieganie około 60 min (w tym czasie w zależności od samopoczucia i temperatury na dworze biegałam koło 10km). Wystartowałam też w GPPolonia i chociaż nie dawałam z siebie wszystkiego to znalazłam się na podium :) Potem był obóz klubowy, sumienie podpowiadało mi, że bieganie 2-3 razy dziennie to może być za dużo, także od razu odpuściłam wszystkie nocne i popołudniowe treningi. Poza mikrosprintem, gdzie chodząc zajęłam 3 miejsce!! Po obozie wzięliśmy udział w GPPomorza, tu boleśnie się przekonałam, że moja kondycja mimo wszystko spada, i trzeci etap kończyłam już marszem. W sumie wyszło tak:
Bieganie - 157km (20 treningów)
Aerobik - 1 raz
Inne - wesele Gemy + poprawiny
W sumie ten trymestr minął szybko i przyjemnie, dolegliwości ciążowych prawie nie miałam, jedynie jak byłam głodna to dopadały mnie mdłości. Także starałam się głodna nie być i ciągle jadłam, w rezultacie przytyłam 2,5 kg.
II trymestr - wrzesień, październik, listopad
Wrzesień
KMP - 4 miesiącWreszcie skończyły się upały i bieganie stało się przyjemniejsze. Dodatkowo druga część sezonu motywowała do podjęcia wysiłku. Na początku września wystartowałam w Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików (3 biegi), a potem w drugiej rundzie KMP (też 3 biegi). Ponieważ czwarty miesiąc jest już uważany za bezpieczniejszy odważyłam się w czasie dwóch startów pobiec prawie na maxa i były to oczywiście sztafety na MMM i KMP. Po KMP dopadło mnie niestety przeziębienie i musiałam zrezygnować za startu w Mistrzostwach Polski w Klasyku (w nocnym nie planowałam biegać). We wrześniu zapisałam się na dodatkowy aerobik - ćwiczenia dla kręgosłupa aby przygotować tę część ciała na późniejsze obciążenia. Moja aktywność w tym miesiącu wyglądała tak:
Bieganie - 113km (15 treningów)
Rower - 32km (1 raz)
Aerobik - 6 razy
Inne - wesele Alicji
Październik
Wisła - 5 miesiącMiesiąc zaczęliśmy od 3 dni w Wiśle i wędrówkek po górach. Dużych zawodów już nie było także motywacja do treningów też była mniejsza, ale postanowiłam sobie cel aby w każdym tygodniu maksymalnie jeden dzień był wolny od aktywności fizycznej i to udało się zrealizować. Biegałam dwa razy w tygodniu plus w sobotę na zawodach lub treningu z mapą (wystartowałam w zawodach towarzyszących do MP w biegu długodystansowym, Popularnych, Złotej Igle i Sztafetach Sprinterskich). Najgorsze były te sztafety sprinterskie, po trzech miesiącach truchtania, ciężko było się rozpędzić. W październiku udało nam się też zrobić remont kuchni, z czego się bardzo cieszę :)
Cały miesiąc:
Bieganie - 88km (12 razy)
Wędrówki po górach - 55km (3 dni)
Aerobik - 11 razy
Basen - 3 razy
Listopad
Szybki Mózg - 6 miesiącNiestety ten miesiąc nie był dla mnie do końca szczęśliwy. Zaczął się fajnymi zawodami Szybki Mózg w Warszawie. Same sprinty, czyli krótkie trasy - coś w sam raz dla mnie. Pechowo biegnąc na ostatnim etapie nadepnęłam na deskę z gwoździem i przebiłam sobie stopę. Tym sposobem kolejne trzy dni nie mogłam chodzić, a potem... pojechaliśmy na GEZNO. Noga jeszcze bolała ale po górach pochodziliśmy :) Wystartowałam jeszcze w Popularnych a potem znowu się przeziębiłam i ostatni tydzień listopada postanowiłam odpuścić sobie wszystkie aktywności sportowe. Ale za to byłam na koncercie Myslovitz, jeździłam na gokartach, grałam w kręgle i tańczyłam na 10 urodzinach mBanku. Także w sumie ten listopad nie był taki zły :)
Bieganie - 60km (9 razy)
Wędrówki po górach - 53km (3dni)
Aerobik - 6 razy
Basen - 1 raz
W drugim trymestrze bardzo bolały nogi w nocy (jak to bardzo ciężkim starcie), ale zaczęłam brać magnez i wszystko minęło po około 2 tygodniach. Wydaje mi się, że jadłam już mniej a przytyłam 4kg (czyli od początku już 6,5kg). Poza tym czułam się bardzo dobrze, myślę, że częściowo dzięki temu, że od początku października pracowałam już tylko po 4-5 godzin dziennie i mogłam sobie pozwolić na popołudniową drzemkę. A od 15 listopada już wcale nie pracuję.
Dalsze miesiące tutaj:
http://tomimary.blogspot.com/2011/06/jak-wrocic-do-formy-po-ciazy.html
Comments
10 Responses to “Bieganie w ciąży”
Go go go, move it! Już 2/3 trasy za Tobą!
Szkoda, że jestem chora i nie mogę Cię odwiedzić :( No ale twoje zdrówko najważniejsze, więc trzymaj się cieplutko w tą pogodę :)
To kiepsko Gohan, bo myślałam, że pierniczki na święta mi pomożesz zrobić w tym tygodniu ;) Zdrowiej szybko!
Pokazujesz Marysiu, że ciąża to ie musi być rewolucja dla kobiety, a zwłaszcza kobiety sportowca :). Jak jeszcze zdecyduję się na bobasa - to zgłoszę się na konsultacje do Ciebie :).
Pozdrawiam,
Lilka
Pamiętaj Maryniu o skutkach jakie niesie dla dziecka bieganie w ciąży...
Moja mama brała udział w zawodach jeszcze w 8 miesiącu i zobacz jak sie to skończyło :) - nie mogę usiedzieć teraz w miejscu!
P.S. Nie wiem jak to zrobiła ale biegnąc z balastem wygrała... :)
A teraz co u Ciebie?
Wróciłas już do formy?
Jestem w drugim miesiącu ciąży i mam wiele obaw.
Odpiszę za Mary, bo nie wiem kiedy to przeczyta. Trzy dni temu zdobyła złoty medal w sztafecie na Klubowych Mistrzostwach Polski. Nie minęły jeszcze 3 miesiące od porodu :) Tak więc odpowiadając na pytanie: tak biega. Zaczęła od marszu zdaje się w 3 tygodniu po porodzie. Później trucht, spokojne zwiększanie kilometrażu. Obecnie trenuje normalnie. Formy sprzed ciąży jeszcze nie ma, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Najważniejsze to słuchać swojego organizmu :)
Mary może napisze później coś od siebie. Może drugą część artykułu ;)
Wow, podziwiam, a jak tam się masz teraz :) Ty i dziecko ? :)
Aktywność fizyczna w ciąży jest dobrym pomysłem, jednak musimy uważać na to aby zbytnio się nie przeciążać. Takie i inne porady zawsze miałam pod ręką dzięki https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/3-tydzien i uważam, że każda ciężarna kobieta powinna to wiedzieć. W końcu tydzień za tygodniem bardzo szybko lecą.
Prześlij komentarz