Wakacje na kanapie

Jak się nie biega, to i pisać się nie chce. Nadal prowadzę kanapowy tryb życia. Noga już wprawdzie nie boli, ale jeszcze jest strach. Od jakiegoś czasu zacząłem się ruszać. Praktykuję basen, fitness cube, raz byłem nawet pograć w piłkę, co przypłaciłem trzydniowymi zakwasami, ale tego akurat można się było spodziewać.

JWOC 2010 - Middle nie dla Polaków

Po dobrych wynikach w kwalifikacjach do biegu średniodystansowego serca kibiców były pełne nadziei na dobry wynik w biegu finałowym, ale niestety piątek nie był łaskawy dla naszej reprezentacji i z pewnością wielu zawodników jest mocno niezadowolonych ze swoich biegów. Wydaje mi się, że tylko Rafał Podziński pobiegł na tyle dobrze, by cieszyć się z wyniku - 14-te miejsce.

JWOC 2010 - kwalifikacje do Middla

Dziś miały miejsce kwalifikacje do finału Middla, który odbędzie się w dniu jutrzejszym. Nie zabrakło emocji, a faworyci nie zawiedli. Hanna Wiśniewska i Anna Morawska pewnie zakwalifikowały się do finału z odpowiednio 3 i 5 czasem w swojej grupie. Poniżej możliwości pobiegła Monika Gajda, ale i jej udało się wejść w pierwszą dwudziestkę (16-ta). Świetnym biegiem popisał się Rafał Podziński, plasując się na 8 miejscu w pierwszej męskiej grupie.

EYOC i JWOC 2010 - medale dla Polaków!


Hania i Monika na podium sprintu JWOC 2010!
W ostatnim czasie w świecie orientalistycznym mnóstwo emocji, a to za sprawa Mistrzostw Europy i Świata. Mistrzostwa Europy odbyły się w ubiegły weekend i zaowocowały trzema medalami. Dwa złote zdobył rewelacyjny Piotrek Parfianowicz z UNTS Warszawa na longu i sprincie, a o brąz i wielką niespodziankę postarały się dziewczyny z W18 na sztafetach. Brawa! Od poniedziałku, czyli zaraz po EYOC od sensacji rozpoczął się JWOC. Już w pierwszy dzień podczas biegu sprinterskiego niespodziewanie zdobyte zostały dwa medale dla Polski. Oba w W20. Srebro wywalczyła Hania Wiśniewska, a brąz Monika Gajda!

Wawel Cup 2010


Start drugiego dnia
Dziś sobota, 26 czerwca, pierwszy dzień Pucharu Wawelu. Siedzę na sali gimnastycznej w lawinie różnorakich dźwięków wydobywających się z gardeł i komórek biwakującej tu młodzieży. Właśnie skończyłem książkę, którą dostałem w prezencie od Mary: "Od początku do końca" - Olga i Piotr Morawscy - i jest mi smutno. Pomyślałem, że jak napiszę relację z zawodów, to może trochę mi przejdzie...