Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale Hania zaczęła się wypychać na świat na koniec czwartej części "Obcego" w pewien piątkowy wieczór. Creepy... Godzinę później byliśmy już w szpitalu, a następnego dnia rano 3 kilogramowy obcy dołączył do zespołu. Alien szybko się zadomowił i rośnie jak na drożdżach. Ma już 3 tygodnie, zużyła pół tony pieluch i przyprawiła o zawał papugę sąsiada. Wciąż jest postrachem naszych dwóch rudzielców, które uważają, że jest radioaktywna i na wszelki wypadek się do niej nie zbliżają. Jedyne co łączy ją z iskrą, to zamiłowanie do żebrania. Jedna wyje żeby ją podnieść, druga miauczy żeby nakarmić. Ach te baby...
Hania będzie miała wtedy miesiąc i 1 tydzień. Szkoda, że nie będzie z tej wycieczki nic pamiętać.
W dalszej kolejności mamy w planach "bobry" i obóz wielkanocny. Żeby tylko zdrowie dopisywało :)
Szczęśliwa mama wraca do pełni sił. Ponownie odpaliła aerobik na Kinectcie i zaczyna nawet już powolutku biegać przygotowując się do nowego sezonu. Szału ni ma, ale po tylu miesiącach zastoju powrót musi trochę potrwać, a znając upór Mary jest to tylko kwestią czasu :)
Pomimo pewnych trudności związanych z tym, że Hania już na stałe wpisała się w nasz harmonogram zajęć jestem pewien, że nadchodzący sezon będzie obfitował w wiele emocji, przygód i pięknych wspomnień. Liczę, że dołączycie do naszej wyprawy! Zapraszamy :)
Comments
7 Responses to “Sezon 2011 czas zacząć”
Gratulacje:) Hania jest śliczna:)
Gratulacje od scyzoryków !!!
Niech Hania rośnie zdrowo i szybko na chwałę rodziców i polskiej orientacji.
Pozdrawiam J. kłos
Serdeczne gratulacje:)
Gratuluje i pozdrawiam :) AgA
Ale gwiazdeczka :) Gratulacje
Dziękujemy, dziękujemy ;)
Tak dawno nic nie pisałeś, że to musiał być mocny news... :) Gratulacje i powodzenia:)
Prześlij komentarz