Sprawdzian na 5 km

Sprawdziany biegowe to zawsze wyjątkowy dzień dla wszystkich biegaczy. Zazwyczaj w negatywnym tego słowa znaczeniu. Ja osobiście również ich nie lubię, choć wiem, że są tacy, co je uwielbiają :) Na dwa tygodnie przed KMP trener postanowił sprawdzić naszą formę biegową. Nie było więc wyjścia, trzeba było spiąć pośladki i zrobić swoje...

Tym razem trochę zacwaniakowałem i zamiast drałować 4,5 kilometra na żwirownię, podjechałem tam sobie autem. Rozgrzewkę oczywiście zrobiłem, ale wyszło jakieś 2,6 km, więc sporo mniej od pozostałych. Czułem jednak, że wystarczy.

Startowałem minutę za Mary. Plan był taki, żeby dogonić ją na trzecim kółku, a potem się zobaczy. Startowałem razem z Patrykiem. Nie miałem pojęcia jaką formę biegową Patryk prezentuje.

Wystartowaliśmy! Patryk mocno, ja jeszcze mocniej z górki, a potem spokojniej po płaskim. Widziałem, że chce walczyć, więc puściłem go przodem i wsiadłem mu na ogon. Tak przejechaliśmy spokojnie dwa kółka. Ale na trzecim zaczynałem się już niecierpliwić. Myślałem, że jestem od Patryka szybszy, ale co próbowałem przyspieszyć, to on też przyspieszał i cały czas siedziałem za jego plecami. W dodatku nie dogoniłem Mary, choć wiedziałem, że jest blisko.
Okazało się, że przełom nadszedł w momencie, kiedy nas dogonił Cziken, startujący minutę za nami. Było to niemal dokładnie na końcu trzeciego kółka (a biegliśmy ich w sumie pięć - każde po mniej więcej kilometr). Wtedy postanowiłem na chwilę przyspieszyć i dogonić Mary, a jednocześnie spróbować uciec Patrykowi. Puściłem się bardzo mocno z górki i po 250 metrach miałem już Marysię. Wyprzedziłem ją i leciałem dalej za Czikenem, powolutku zwalniając i kontrolując swoje siły. Zaczęło się kalkulowanie. Jakim tempem mogę biec by dać radę dobiec nim do końca? Nie było kryzysu na trzecim kółku, nie było go też na czwartym. Czułem się dobrze, więc leciałem dalej za Czikenem. Widziałem, że bardzo powoli się oddalał, ale to nic. On jest ode mnie trochę szybszy, więc może.

Kiedy zaczęło się ostatnie kółko już wiedziałem, że mogę je pójść mocno. Mimo to nie chciałem spruć się na maksa, więc dodałem trochę gazu, ale nie do dechy. Cziken nadal był przede mną, Patryka nie słyszałem już od dłuższego czasu. Nie oglądałem się za siebie.
Jakieś pół kilometra przed metą wyprzedził mnie Olej, a niedługo po nim Chrupek. Szli mocno.
Ostatnie 150 metrów to już sprint. Tutaj nie bałem się dać z siebie wszystkiego, dzięki czemu udało się dogonić Chrupka i Czikena, którzy finiszowali razem. Na metę wbiegliśmy z niemal identycznym czasem.

Występ uważam za udany. Czas 18:40 zadowalający. I nawet nie czułem się taki padnięty po tym sprawdzianie ;)

Całościowe wyniki wraz z międzyczasami:

Międzyczasy:






1km 2km 3km 4km 5km Łączny
Gohan05:07 05:14 05:16 05:45 5:40:00 27:02:00
Greg05:01 05:03 04:45

14:49:00
Kisiel04:54 04:52 04:21

14:07:00
Magda04:54 04:57 04:59

14:50:00
Kinga 04:37 04:35 03:56

13:08:00
Snesu 04:37 04:37 04:34 04:37 4:41:00 23:06:00
Mary 04:05 04:07 04:08 04:14 4:04:00 20:38:00
Patryk 03:42 03:53 03:53 04:00 4:04:00 19:32:00
Tomek 03:42 03:55 03:51 03:45 3:27:00 18:40:00
Cziken 03:24 03:29 03:35 03:40 3:32:00 17:40:00
Chrupek 03:13 03:22 03:25 03:23 3:17:00 16:40:00
Olej 03:04 03:08 03:07 03:10 3:02:00 15:31:00


Comments

No responses to “Sprawdzian na 5 km”

Prześlij komentarz