Dlaczego warto przejść na weganizm?

Mary jest na diecie wegańskiej już dobrych kilka miesięcy i nie poddaje się. Wyniki badań ma w normie (porównywalne z tymi, jakie miała na diecie zawierającej mięso), wydolność fizyczną w normie. Po co jej to w takim razie? Po kilku miesiącach postanowiłem sam się przekonać i wziąłem do ręki książkę, która sprawiła że Mary zmieniła swoją dietę. Poniżej opiszę Wam co tam znalazłem, ale zanim to zrobię, to najpierw nakaz: jeśli nie czytasz wszystkich moich postów, to ten obowiązkowo musisz doczytać do końca! Nie wracaj na mojego bloga, jeśli tego nie zrobisz!



Książka nazywa się "Nowoczesne zasady odżywiania". Autorzy: T. Colin Campbell oraz Thomas M. Campbell II.

Gdy zacząłem ją czytać byłem nastawiony dość sceptycznie. "Kolejna książka o odżywianiu..." - myślałem. Zazwyczaj nie przywiązuję do nich dużej wagi, bo wyznaję zasadę "Jedz to, na co masz ochotę. Twój organizm wie najlepiej".

Zmieniłem zdanie już po 100 stronach.

Ta książka to prawdziwe pranie mózgu. Jest to pierwsza pozycja z tych co widziałem, która w tak naukowy sposób opisuje wpływ tego co jemy na wiele chorób dotykających rasę ludzką. Ilość przytaczanych badań oraz ich wynik są tak przytłaczające, a dowody tak oczywiste, że nie byłem w stanie długo się im opierać (jestem z natury dość racjonalny).
W największym uproszczeniu to co przeczytałem mogę podsumować tak: dieta eliminująca produkty odzwierzęce (głównie chodzi o białka) nie jest lekiem na wszystko. Nie gwarantuje Ci życia wiecznego, bogactwa czy sił nadprzyrodzonych. Naukowo udowodniono jednak, że dieta roślinna znacząco zmniejsza szansę zachorowania na wiele chorób. Nie na wszystkie, ale na wiele. Oto kilka z nich:
- choroby serca
- nowotwory
- choroby autoimmunologiczne
- cukrzyca
- choroby kości, oczu, nerek i mózgu
- otyłość

Kiedy zastanawiałem się nad czym czy warto zmienić dietę (a nie trwało to długo), przypomniał mi się podobny dylemat związany z pobieraniem krwi pępowinowej podczas narodzin dziecka. Pobieranie krwi pępowinowej w uproszczeniu daje Twojemu dziecku szansę na wyleczenie z jednej z paskudnych chorób, jakie można leczyć komórkami macierzystymi. Listę chorób można znaleźć na www.PBKM.pl (Polski Bank Komórek Macierzystych) lub w Google. Kiedy na początku się nad tym zastanawiałem, myślałem tak: jaka jest szansa, że moje dziecko zachoruje na coś takiego? A jak już zachoruje, to jaka jest szansa na wyleczenie komórkami macierzystymi? W głowie pojawiały mi się różne liczby w zależności od tego jaki artykuł czytałem, ale po pewnym czasie zrozumiałem, że zadaję sobie złe pytanie.
Prawidłowe pytanie to: ile jestem w stanie zapłacić za 1% szans na uratowanie życia mojego dziecka? A ile za 0,5%? A za 0,01%? W każdym przypadku odpowiedź była taka sama. Cena nie gra roli. Dlatego właśnie pobieraliśmy komórki macierzyste. Koszt zabiegu + roczna opłata za ich przechowywanie były dla mnie jak mega promocja na otwarcie Biedronki, kiedy na drugiej szali kładłem szansę na uratowanie życia naszego dziecka.
Swoją drogą jeśli ktoś będzie się decydował na pobieranie komórek macierzystych, to dajcie znać. Mogę Was polecić (program "Rodzice rodzicom") i będziecie mieć taniej, a ja będę mieć jeden rok zwolniony z opłaty :)

Wracając do diety, pytanie jest bardzo podobne. Ile jestem w stanie zrobić/zapłacić aby mieć szansę żyć kilka lat dłużej? Szansę aby na starość nie walczyć z chorobą w szpitalu, tylko bawić się z wnuczkami? Zmniejszyć ryzyko zachorowania mojego dziecka na Cukrzycę typu I? Odpowiedź wydaje się oczywista.
Dodatkowo decyzje jeszcze łatwiej jest podjąć, kiedy się wie, że odpowiednio zbilansowana dieta roślinna bez problemu dostarcza organizmowi wszystkiego, czego ten potrzebuje. Jaki jest więc faktyczny koszt? Trzeba włożyć trochę więcej czasu i wysiłku w samodzielne przygotowywanie potraw, ponieważ kupić coś wegańskiego "na mieście" jest bardzo trudno.

"Skoro weganizm jest taki fantastyczny, a mięso takie złe, to czemu nie mówi się o tym więcej, nie ma programów w telewizji, nie ma oficjalnych rekomendacji narodowych instytutów żywieniowych? Czemu mówi się nam, że mięso jest dobre, że od mleka krowiego się rośnie, a naszym dzieciom kupujemy Danonki za kupę forsy?" - na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi we wspomnianej książce. Dowiecie się z niej także jak powinna wyglądać dobrze zbilansowana dieta roślinna.

Sam definitywnie unikam mięsa już kilka tygodni i wcale mi go nie brakuje (czasem mam tylko ochotę na rybę). Dodatkowo zaobserwowałem, że mam także mniejszą ochotę na słodycze, które potrafiłem pożerać kilogramami. Czuję się świetnie i mam zamiar utrzymać taki stan rzeczy :)

Kupiłem już egzemplarze tej książki mojej najbliższej rodzinie i poprosiłem ich o jej przeczytanie. Nie proszę ich by zmienili dietę, bo taką decyzję każdy musi podjąć sam. Czuję się jednak w obowiązku pokazać im i Wam wszystkim, że istnieją setki naukowych badań i eksperymentów udowadniających, że weganizm niesie ze sobą wiele bardzo istotnych korzyści dla zdrowia.
Dlatego proszę Was: kupcie tą książkę i przeczytajcie. Resztę pozostawiam Waszemu zdrowemu rozsądkowi.

Książka dostępna jest tylko w wersji papierowej. Polecam zakup w księgarni Taniaksiążka.pl. Dobra cena i wysyłka za 7 PLN lub za darmo (zamówienia powyżej 99 PLN). Tutaj kupiłem egzemplarze dla najbliższej rodziny.


Na koniec: dzięki Mary za cierpliwość. Nigdy nie byłem przeciwko Tobie, ale teraz jestem już z Tobą :-)


Comments

5 Responses to “Dlaczego warto przejść na weganizm?”

Unknown pisze...
24 cze 2013, 16:33:00

Bylo juz wiele publikacji, które obalały rewelacje z wcześniejszych publikacji... było już wiele diet i wiele wspaniałych lekarstw, które miały odmienić nasze życie... może weganizm jest dobry na polepszenie starości... myślę jednak, że nic nie jest tak proste... i nikt nie zrobil wszystkich koniecznych badan, bo jaką populacją wiekowych wegan dysponujemy i skad pewność, ze ich wiek wynika z diety a nie np. z aktywnosci czy życia w zdrowym otoczeniu... ???
Książke chetnie jednak przeczytam.
Dzięki za pokazywanie możliwości :)))

Mary pisze...
24 cze 2013, 16:48:00

Badania na najdłużej żyjących społecznościach (nie tylko wegańskich) są opisane w książce "Zdrowi Stulatkowie", którą również polecam. Książka mówi nie tylko o diecie, ale także o innych aspektach stylu życia, jak aktywność czy miłość. Pokazuje zupełnie inne postrzeganie starości niż to, do którego przyzwyczajeni jesteśmy w naszej kulturze.

Unknown pisze...
24 cze 2013, 16:52:00

Tak jak pisałem odpowiednia dieta nie jest lekiem na całe zło. Jest tylko jednym z kawałków układanki. W tej samej książce autor przytacza wyniki badań, które wskazują, iż aktywność fizyczna także pomaga zmniejszać ilość wystąpień niektórych chorób w badanych populacjach.
Mój profesor od fizyki i jednocześnie wychowawca lubił powtarzać, że świat składa się ze szczegółów :)

Unknown pisze...
25 cze 2013, 16:16:00

:) dobre (czyt. nieszkodliwe) jedzenie, dobry ruch, dobre uczucia... = dobre życie.
Jak jest już dobre życie to nie musi być najdłuższe (choć byłoby miło), byle było dobre :D

Anonimowy pisze...
18 lip 2015, 10:54:00

Nowoczesne zasady odżywiania Campbella są na Allegro w wersji pdf za 13zł !! :) super!!

Prześlij komentarz