Jako że moja kochana żona ma niedługo urodziny (17 kwietnia!), postanowiliśmy wspólnie wybrać się do kina na "Jak wytresować smoka 3D". Zapowiedź tej animacji widzieliśmy już podczas seansu "Avatar 3D" i zrobiła na mnie wrażenie. Nie od dziś wiadomo (choć może nie wszystkim), że jestem wielkim fanem smoków, więc na wyjście na ten seans nie trzeba było mnie jakoś specjalnie namawiać, pomimo że cena biletów na seanse 3D jest dość wysoka.
Do kina wchodziliśmy lekko spóźnieni i już po ciemku. Na szczęście było dużo wolnych miejsc, więc nic się nie stało i nie trzeba było nikomu deptać po palcach. Film przywitał nas dobrze zrobionym dubbingiem, świetnymi animacjami i wartką akcją. Od początku coś się działo. Fabuła na szczęście odbiegała od tych szalonych komedio-kreskówek typu "Shrek", które ostatnio ciutkę mi się przejadły. Opowieść miała dla mnie bardziej klimat disneyowski, który zawsze lubiłem. Oczywiście całość była okraszona dawką lekkiego humoru, co sprawiało, że odbiór widza był mocno pozytywny. Historia opowiada o losach pewnej wioski wikingów, która jest nękana przez smoki żyjące w okolicy. Głównym bohaterem jest kolega "Czkawka", lokalna niedojda, cherlak i nieudacznik, a przy tym... no no, bez spojlerów :)
W każdym razie dałem się porwać w ten bajkowy świat bez cienia żalu, a po seansie i ja i Mary wychodziliśmy bardzo zadowoleni.
Warto też wspomnieć o samej technologii 3D. Tym razem zdecydowaliśmy się na wizytę w Silver Screenie i pomimo kilku negatywnych uwag co do jakości 3D w tym multipleksie, to my nie zauważyliśmy jakiejś znaczącej różnicy. Mary narzekała na ból głowy, ale z tego co czytałem to jest to przypadłość na którą cierpią niektórzy widzowie oglądając 3D i nie jest to zależne od kina, ale od filmu i głębi 3D. Właśnie - największą różnicą pomiędzy "Avatarem" była właśnie głębia. Tutaj powszechne były sceny, w który coś wyłaniało się jakby prosto z oka, lub zbliżało się nieuchronnie w kierunku nosa. Znów zdarzyło mi się kilka razy uchylić głowę lub zamknąć oczy, co jak dla mnie dobrze świadczy o pracy jaką wykonali graficy i animatorzy 3D.
Wszystkim miłośnikom smoków i dobrych filmów animowanych polecam wizytę w kinie. Uważam, że warto :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Comments
6 Responses to “Jak wytresować smoka 3D - warto zobaczyć?”
Jak możesz tak zachęcać... teraz muszę sponsora szukać :P Na Avatara wyciągnęłam rodziców, ale na to może być większy problem...
Ja mam okna do umycia w domu jakbyś chciała dorobić. Zapraszam :)
to ja jestem chętna:D (do mycia okien, oczywiście:D)
A ile płacisz? Ejj no Marta ja byłam pierwsza XD
ja byłem na wycieczce we wrocławiu 31 maja
Zajefajny film właśnie dziś go ściągłem z neta.Troche słaba grafa ale fabuła po prostu MEGA.Najlepszy film dreamworks i mój jaki oglądałem.Dobra idę 4 raz obejrzeć XP
Prześlij komentarz