Ci z Was, którzy regularnie zaglądali na bloga z pewnością nie przegapili inicjatywy pod tytułem "100 pompek w 7 tygodni" jaką podjęliśmy już ładnych parę miesięcy temu. Ponieważ dawno nie pisałem jak mi idzie, postanowiłem zrobić mały update, a jednocześnie trochę ponarzekać na trudy programu.
Niestety od weekendu w Podlesicach (około miesiąca temu) pompek w zasadzie nie robiłem. Podczas jednego z upadków na nartach biegowych ponaciągałem sobie ścięgna wokół nadgarstków i lewy nadal boli mnie na tyle, że nie mogę bez bólu się na nim oprzeć ciężarem całego ciała. Robienie pompek nie wchodzi w grę. Wczoraj jednak z ciekawości postanowiłem zrobić jedną serię na maksa by sprawdzić o ile obniżył się mój poziom. Zrobiłem 50, co jest wynikiem całkiem niezłym. Spodziewałem się, że już około 40 będę padnięty. 50 plasuje mnie w okolicach piątego tygodnia planu treningowego, co oznacza... tak, po raz kolejny będę robił czwarty tydzień... :) Oczywiście póki nadgarstek boli będę szukał środków zastępczych. Z pomocą przychodzi tutaj Fitness Cube, który na najwyższym obciążeniu potrafi zmęczyć - już testowałem - a do tego nadgarstek prawie nie boli. Za jakiś miesiąc ponownie dam znać jak idą postępy. Jestem zdeterminowany dojść do tej magicznej setki. Sam w sumie nie wiem dlaczego... :)
Na koniec kilka luźnych myśli o samym programie. Otóż moim zdaniem jest on niewykonalny w 7 tygodni. Uważam się za osobę sprawną fizycznie. Od zawsze aktywnie uprawiam sporty (nie tylko biegi) i teraz, z perspektywy czasu stwierdzam, że w życiu bym nie zrobił tego planu w 7 tygodni. Dobrze pamiętam jak namęczyłem się by zaliczyć czwarty tydzień. Za pierwszym podejście powtarzałem pojedyncze dni, a potem jeszcze raz cały tydzień. Rozpisanie tego planu na dłuższy okres byłoby moim zdanie bardziej realnym założeniem, a przy tym mniej obciążającym organizm.
Druga istotna sprawa - zalecane przerwy pomiędzy seriami wynoszą od 30s w dniu pierwszym wybranego tygodnia do 90s w dniu ostatnim. O ile w pierwszym tygodniu jeszcze się do tego stosowałem, to później już zwyczajnie nie dawałem rady. Mięśnie nie były w stanie tak szybko odpocząć. Kładąc się do kolejnej serii po 30s czułem, jakbym w ogóle nie robił przerwy. W rezultacie wydłużyłem sobie przerwy do około 2-3 minut pomiędzy seriami, oraz około 4-5 minut przed serią ostatnią. Myślę, że było to dobre rozwiązanie.
Zachęcam innych do podjęcia wyzwania. Program daje dużo satysfakcji :)
www.hundredpushups.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Comments
4 Responses to “100 pompek w 7 tygodni - ciężka sprawa”
Zrobiłeś błąd w linku na końcu :P
True. Thnx :)
Poprawione
Hmm...podobny plan jest na stronie 100pompek.pl :)
Zgadza się. Ktoś z polaków postanowił zarobić ;)
Prześlij komentarz